Rośnie liczba nakazów rozbiórki obiektów wybudowanych bez zgłoszenia lub pozwolenia, albo niezgodnie z wydanym pozwoleniem na budowę. Samowola budowlana często grozi rozbiórką, ale nie zawsze musi tak być. W pewnych przypadkach można zalegalizować budynek, który powstał niezgodnie z obowiązującymi przepisami.
O samowoli budowlanej możemy mówić w dwóch przypadkach. Pierwszy dotyczy budynków zarówno mieszkalnych, jak i gospodarczych, które zostały wybudowane bez pozwolenia na budowę lub bez zgłoszenia inwestycji do organu nadzorującego.
Drugi rodzaj samowoli dotyczy budynków, które powstały niezgodnie z pozwoleniem lub warunkami zabudowy. Z tego typu samowolą budowlana mamy do czynienia, gdy zwiększona została powierzchnia budynku, albo nadbudowane zostało dodatkowe piętro.
Rośnie liczba nakazów rozbiórki
Główny Urząd Nadzoru Budowlanego podaje, że w zeszłym roku zostało wydanych 229 nakazów rozbiórki budynków mieszkalnych, które zostały uznane za samowolę budowlaną. Blisko 80 proc. nakazów dotyczyło budynków, które powstały bez zgłoszenia lub pozwolenia na budowę. Pozostałe nakazy dotyczyły obiektów wykonanych niezgodnie z wymogami. W latach 2021 oraz 2022 liczba nakazów rozbiórki była o połowę niższa niż w 2023 roku.
Liczba budynków, które powstają niezgodnie z obowiązującymi przepisami, jednak spada. Z danych opracowanych przez portal gethome.pl wynika, że w zeszłym roku na 1 tys. leganie wybudowanych domów 2,3 proc. to samowole, przy czym wydanych zostało w sumie 101,5 tys. pozwoleń na budowę.
10 lat wcześniej na 1 tys. nieruchomości z pozwoleniami przypadało średnio prawie 7 proc. samowoli. W tym okresie wydano łącznie blisko 83 tys. pozwoleń.
Co zrobić z samowolą budowlaną?
Samowola budowlana nie przedawnia się, więc nakaz rozbiórki nielegalnie powstałego obiektu może przyjść nawet po wielu latach. Nie ma znaczenia, czy budynek jest mieszkalny, czy pełni inną funkcję, a także czy właścicielem nadal jest osoba, która postawiła dom, czy nowi nabywcy.
Nakaz rozbiórki jest jednak ostatecznością i można wystąpić o legalizację budynku, który powstał bez zgłoszenia lub pozwolenia, albo został wybudowany niezgodnie z ich treścią. W zeszłym roku zalegalizowano około 620 budynków, czyli ponad trzy razy więcej niż nakazano rozebrać.
W przypadku budowy niezgodnie z projektem zazwyczaj konieczne jest wprowadzenie zmian wskazanych przez inspektora budowlanego. Legalizacja obiektu odbywa się po przeprowadzeniu inwentaryzacji i przedstawieniu dokumentów wymaganych przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego. Legalizacja jest kosztowna, ponieważ w przypadku domu jednorodzinnego, którego budowa wymagała pozwolenia, opłata wynosi 50 tys. zł. Jest to jednak rozwiązanie wielokrotnie tańsze od nakładów potrzebnych na rozbiórkę i realizacje nowej inwestycji.
Łatwiej jest zalegalizować starsze budynki. Jeśli samowola powstała ponad 20 lat temu, to możliwe jest tzw. uproszczone postępowanie legalizacyjne. W jego toku nie jest badana zgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Konieczna jest tylko ekspertyza techniczna, z której wynika, że budynek nadaje się do użytkowania. W tym przypadku jesteśmy też zwolnieni z obowiązku wniesienia opłaty.