Patologie w programie “Czyste powietrze” – jak marnowane są dotacje

Pełnomocnik rządu do spraw programu “Czyste Powietrze”, Bartłomiej Orzeł, w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim (na łamach portalu gazeta.pl) stwierdził wprost, że działanie to jest skierowane do zamożnych obywateli naszego kraju. Problem ten dotyczy przede wszystkim dopłat do samochodów elektrycznych, ale nie tylko. Zdaniem analityka i ekonomisty trend ten może być związany ze świadomym kierowaniem strumienia pieniędzy przez polityków do ich grup wyborców.

Przymusowa termomodernizacja?

Dopłaty do samochodów elektrycznych dla zamożnych grup Polaków to nie jedyny problem działania “Czyste Powietrze”. Kłopotów przysparza też wprowadzona przez panią minister Annę Moskwę zasada prefinansowania. Wykonawcom, którzy dostawali 50% dotacji przed inwestycją, zależy na jak największej liczbie wniosków i beneficjentów. Zdarza się, że wykorzystują niewiedzę właścicieli domów, informując ich o obowiązkowej termomodernizacji pod groźbą utraty nieruchomości. Nowe źródła ciepła montowane w takich wypadkach nie zawsze są wysokiej jakości, a nierzetelne firmy montażowe zarabiają kokosy.

Celem rekruterów z takich firm są najczęściej biedni mieszkańcy terenów wiejskich ze starym piecem jako głównym źródłem ciepła. To właśnie oni mają szansę na pełną kwotę dotacji, z której połowa niemal natychmiast trafia na konto wykonawcy. Jeśli jego wydatki na nowe źródło ciepła będą niskie, zarabia jeszcze więcej. Choć ekonomista zwraca uwagę, że prefinansowanie to furtka do krzewienia się złych praktyk urzędnicy pozostali głusi na jego apele. Skutki tego można obecnie obserwować. Tymczasem w 2024 roku niemal 70% środków z budżetu programu “Czyste Powietrze” zostało przeznaczone na dotacje na maksymalną kwotę.

Czy problemy da się rozwiązać?

Kłopoty z domami w złym stanie technicznym, na których najlepiej zarabiają nieuczciwi wykonawcy trudno rozwiązać. Zdaniem specjalisty niektóre nieruchomości warto zostawić i nie wymagać od nich zmiany źródła ciepła na bardziej ekonomiczne. Dotyczy to przede wszystkim domów, w których mieszkają seniorzy i gdzie się po nich nikt nie wprowadzi. Zdaniem Orła objęcie tej grupy osób na przykład dopłatami do węgla wygeneruje mniejszy koszt dla Państwa niż pełna termomodernizacja.

Pod wpływem głosów krytycznych i komentarzy dotyczących funkcjonowania programu “Czyste Powietrze” zawieszono go w listopadzie 2024. Działanie ma wrócić w marcu tego roku. Czy jest szansa, że będzie lepiej?

Zdaniem ekonomisty marcowa odsłona programu nie przyniesie poprawy sytuacji. Od marca o wysokości dotacji będzie decydował próg zużycia energii. Oznacza to, że na największą pomoc będą mogli liczyć właściciele domów zużywających naprawdę dużo energii. Na pozór rozwiązanie to jest dobre, jednak ogranicza możliwości ubiegania się o wsparcie przez właścicieli nieruchomości ze średnim zużyciem, bez względu na sytuację finansową potencjalnego beneficjenta. Jak wspominaliśmy na wstępie, może to być również próba przekierowania pieniędzy do wyborów partii rządzącej. W Polsce jest spora grupa zamożnych osób, których majątek stanowią budynki zużywające dużo energii. To właśnie oni będą mogli liczyć na wysoką dotację z działania “Czyste Powietrze”.

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.